środa, 7 lutego 2018

Ari Ari!

Powracam z kolejnym wpisem, jestem właśnie w autobusie wracając z pracy.

Miałam Wam opowiedzieć o treningu wolontariuszy i pierwszych dniach. No więc.. 2 i 3 lutego, po tym jak wszyscy wolontariusze zjechali do Wonju odbywał się nasz 'trening ogólny', czyli w sumie absolutne ogólniki na temat tego czym jest wolontariat, przegląd konkurencji olimpijskich, bezpieczeństwo, pierwsza pomoc, itp. I tak od 13:00 do 17:30, oczywiście z przerwami, w trakcie których mieliśmy do dyspozycji kawę, herbatę i przekąski. Każdy otrzymał też coś na kształt podręcznika, w którym jest wszystko to, co przedstawiono na wykładach i inne potencjalnie przydatne rzeczy.

Może teraz trochę o zakwaterowaniu. Mieszkamy w akademikach, także no, standard może nie jest najwyższy, ale jest wszystko co potrzebne: łóżka, szafy, biurka z krzesłami i łazienka w pokoju. Na korytarzach są pokoje wspólne, w których do dyspozycji mamy zimną/ciepłą wodę i mini kuchnie, jakby komuś nie wystarczyło jedzenie zapewniane przez stołówkę.
Ogólnie Kampus Yonsei University w Wonju jest przepiękny, ogromny teren który bardzo kojarzy mi się z kampusami, które możemy oglądać w amerykańskich czy brytyjskich filmach.
A propos jedzenia w trakcie pierwszych dni wszystkie 3 posiłki jadłam w akademickiej stołówce i nie narzekam. Jedzenie oczywiście koreańskie, mi to pasuje, ale wiem że są osoby które nie mogą przyzwyczaić się do jedzenia ryżu i kimchi na śniadanie ;) Ale wtedy zawsze mogą iść do sklepu na terenie kampusu, albo jednej z kilku milutkich kawiarnii. Od kiedy zaczęłam pracę, czyli 5 lutego, na kampusie jem tylko śniadanie, a pozostałe 2 posiłki w 'jadalni pracowniczej' na terenie Parku Olimpijskiego. Od razu mówię, że stamtąd niestety zdjęć póki co nie będzie, bo mamy absolutny zakaz udostępniania czegokolwiek przed otwarciem Igrzysk, a w niektórych przypadkach możliwe to będzie dopiero po ich zakończeniu~
Ale wracając do tematu, jedzenie jest bardzo dobre, dlatego nie zapominam podziękować paniom kucharkom za każdym razem kiedy nakładają moją porcję ;)

Generalnie spotykam codziennie nowych ludzi, z całego świata. W mojej najbliższej grupie mamy Kanadyjczyków, Amerykanów, Brytyjkę, Rosjankę, dziewczynę z Hong Kongu i oczywiście Koreańczyków. Wszyscy są tu niesamowicie mili i mimo różnic, tych widocznych i tych niekoniecznie, świetnie się dogadujemy i pracujemy w zespole. Pierwszego dnia pobytu tutaj zabraliśmy grupę ok. 40 osób i poszliśmy wyczyścić lodówki lokalnego pubu ;) Dawno się tak świetnie nie bawiłam, a znałam tych ludzi nawet nie 24h.
Także już mogę powiedzieć, że jest to niesamowite doświadczenie i nie mogę się doczekać co przyniosą kolejne dni.

Tymczasem wrzucam parę zdjęć z kampusu i jedzonka, mam nadzieję że nie jesteście głodni ;)
Kolejny wpis już na temat pracy!

See you~!








4 komentarze:

  1. Witaj Zuza! Jestem Marek, aktualnie pracuję w Changwon i mam nadzieję spotkać w sobotę na skoczni tak pozytywnie zakręconą osobę! Mam nadzieję, że trochę nas Polaków będzie dopingowało naszych skoczków a na samym końcu odśpiewamy głośno Mazurka Dąbrowskiego! Pozdrawiam serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam! Dziękuję za odwiedziny :)
      Mam nadzieję że skoczkom pójdzie świetnie i spotkam ich przed ceremonią medalową - bo to mój obszar pracy~ Także bardzo liczę na to że będę mogła im po polsku pogratulować, bo niestety na samych zawodach być nie mogę..
      Ale również pozdrawiam serdecznie i życzę cudowych wrażeń!

      Usuń
  2. Dzięki Zuza za ten blog:) Miło jest poczytać o Korei i ponownie wrócić wspomnieniami.Tym razem dowiem się o Twoich przeżyciach na Olimpiadzie, więc jestem ciekawa dosłownie wszystkiego. Taka jestem dumna, że Korea w tym roku ją organizuje :) Baw się dobrze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Monia! Jest cudownie :) I z niecierpliwością czekam na każdy kolejny dzień.
      Buziaki!

      Usuń